INTEGRACYJNE KOŁO MŁODZIEŻY NIEPEŁNOSPRAWNEJ I CAN

Marcinek

Nie masz czego prezes zazdrościć. Po prostu poszliśmy na lody i tyle. Trochę ubawu przy tym było... Laughing

Jeszcze jedno. Najlepiej wspominam wyjścia na gofry z pewnymi osobami. Znaleźliśmy super budkę z super goframi. Zamawialiśmy gofry i potem jedząc mieliśmy niezły ubaw... Laughing

I tak przez kilka dni. Tego mi najbardziej brakuje Crying or Very sad

Misza.Prezes

Nie wiem czy pamiętacie któregoś pięknego wczesnego wieczoru gdy już powoli zachodziło słońce graliśmy w siatke nie pamiętam kto dokładnie grał, lecz moge sobie kilka osób tylko napisać (Ja, Synek, Michał, Lisu, Reniek, Żabka, Zdzisia, Synek, Angela... to te osoby które pamiętam że grały) i w pewnym momęcie przyszli Wiktoria z Listem (który się później dołączył co z resztą wspomniałem) że wygrali jakiś konkurs tańca czy coś... po kilku łykach szampana nastapiła zamiana miejsc... wypało na mnie że mam serwować... w tym też momencie (ponieważ było disco dla wszystkich koło fontanny) puścili piosenke ICH TROJE "BABSKI ŚWIAT" zapamiętałem ponieważ lubie ten utwór... i przez całe trwanie tej piosenki wybijałem serwowanie... i zyskałem dzięki tej piosence chyba z 5 czy 7 punktów dla mojej drużyny... to tej piosence śmiali się że pujdą zamówić jeszcze raz... a jeszcze wspomne że od rozpoczęcia całej piosenki sobie śpiełem a po zakończeniu prawie szyscy się na mnie patrzyli że się nie pomiłem w tekście... dobrze czasem kupywać ich płyty i słuchać nie hehehe... Very Happy

Maryś_Marichuana

A mi się jeszcze przypomniało... Very Happy

Pierwsze.. jak już jeździłam na tym cholerstwie (wózku Tongue out (1)

). Reniu złapał fazę i zaczął się ścigać z Patrycją Tongue out (1)

(Patrycja wiozła Monię, czy to Ola była? Tongue out (1)

). Ale hardcor Very Happy

Albo.. to chyba było w dzień wyjazdu (albo dzień przed Tongue out (1)

) Maryś miała stan podgorączkowy, źle się czuła i w ogóle zapowiadało się na przeziębienie.. i idziemy na plażę Very Happy

Marysia patrzy a tu morze spokojne.. i mówi "o nie! Takiej okazji nie przepuszczę!" i tak Marysia wylądowała w morzu w podkoszulku Very Happy

Ciocia Marta się pluła w brodę.. jak usłyszała, że nie mam nic na zmianę Very Happy

Ale jak widać, żyję Very Happy

[Choć w tym roku chorowałam już 9 razy Confused

)

I jeszcze mi się jedno przypomniało Tongue out (1)

to już w pociągu Very Happy

Ja i Śmieszka chciałyśmy do WC Tongue out (1)

A ta bliżej nas była zajęta, więc poszłyśmy na drugi koniec Very Happy

Idziemy, idziemy.. i patrzymy.. tam jacyś kolesie, tacy, że lepiej się do nich nie zbliżać.. cykor lekki, ale idziemy dalej Cool

Gdy już Śmieszka otwierała drzwi do 'holu' zobaczyłyśmy, że paru żuli tam stoi, więc zrezygnowałyśmy Very Happy

I jak zaczęłyśmy wracać.. to jeden krzyknął "hej Kotku!" Very Happy

Do dziś nie wiemy do której to było hehehe Laughing

Ale to było komiczne hahahahaha Laughing

Marcinek

Fajnie też było jak byliśmy na pseudo weselu i potem jeszcze zachciało sie nam dyskoteki. Very Happy

poszlismy więc na miasto poszukać jakiejs ale przeszliśmy kawełek drogi i nic.... Crying or Very sad

Szkoda bo miałem wtedy ogromną chęć na disco. Wszyscy wróciliśmy do domu i poszliśmy spać ( kto poszedł to poszedł Blue_Light_Colorz_PDT_08

) Ale w tym roku to musimy wkońcu pójść.

Misza.Prezes

śmieszka

Marysia pamietam tych gosci.Jeden był troche szczeerbaty i byla z nimi jeszcze dziewucha ktora nie wygladala zbyt przyjażnie hehehehheehheh Wink

Maryś_Marichuana

Misza.Prezes

Ale dobre też było ZAKLINANIE POGODY, które zresztą poskutkowało Very Happy

... jak żeśmy wparowali do jadali śpiewając... "SŁOŃCE ŚWIECI NAD NAMI..." a za oknem deszcz i czarne chmury Laughing

, jak poszedłem naczynia zanieśc do mycia to się mnie pytali wszyscy co nasza grupa robi... to powiedziałem że robimy protest przeciw złej pogodzie... ale trzeba przyznać że podczas że tak się wyraże procesji do jadalni to mimo że miałem szlafrok to troche zmarzłem Laughing

.

Maryś_Marichuana

Misza.Prezes · Wysłany: Czw 20:44, 16 Mar 2006 Temat postu:

Mój najcięższy dzień... disco(10:00-02:00)SPANIE=>WSCHÓD SŁOŃCA(około godz 05 z nim)SPANIE=>ŚNIADANIE(bodajże 08:00)SPANIE=> OBIAD(bodajże 13:00) NIE SPANIE. Laughing

***AnGeLa*** · Wysłany: Czw 20:53, 16 Mar 2006 Temat postu:

Maryś_Marichuana · Wysłany: Pią 0:32, 17 Mar 2006 Temat postu:

Misza.Prezes

nie pamiętam czy o tym już pisałem więc napisz jeszcze raz, spoko była jedna lekcja Gimnastyki Laughing

Ja, Synek, Zioło, Adamo i Hiena Laughing

co żeśmy śmiali, w szczególności ja Very Happy

robiłem szyd z czego tylko sie dało, na końcu się cieszyłem że mnie babka nie wywaliła z sali Laughing

dla Angeli to nie było śmieszne, ale jak żeśmy wracali z gim, to ja, Synek, Zioło, i Hiena ,Adam szedł chyba osobno, to jak jest wcześniej napisane wpominaliśmy tą gimnastykę śmialiśmy jak się dało, a Hiena to myślałem że już się na deptaku położy ze śmiechu Very Happy

Maryś_Marichuana

Zioło to ja? Eh?

Bo nie wiem Tongue out (1)

Ale chyba nie, bo ja z wami nie chodziłam na gimnastykę, tylko z Michałem hehe Tongue out (1)

Ale to zabrzmiało buhaha xD

Misza.Prezes