 |
INTEGRACYJNE KOŁO MŁODZIEŻY NIEPEŁNOSPRAWNEJ I CAN
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wiktoria
Moderator

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 696
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec
|
Wysłany: Pią 22:44, 30 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Przychodzi Indianin do Wodza i mówi:
- Wodzu, nie podobają mi się nasze imiona.
- No co ci się nie podoba? - Mówi Wódz - Nie podoba ci się Strzelista Strzała?
- Podoba mi się.
- Nie podoba ci się Piękny Kwiat?
- No, podoba.
- To czego chcesz, Łysy Chu**?
Fąfara i Kubal postanowili zapisać się na studia wieczorowe. Niestety zgłosiło się bardzo wielu chętnych i zrobili egzamin. Po egzaminie Fąfara pyta Kubala:
- No i jak ci poszło?
- Nie najlepiej: oddałem czystą kartkę...
- To tak samo jak ja.
- To niedobrze, jeszcze pomyślą, że od siebie ściągaliśmy...
Andrzej Lepper łączy w sobie genialność z głupotą,
W każdej wypowiedzi genialnie dowodzi jak wielkim jest idiotą.
Dzwonek do drzwi. Przez domofon słychać głos:
- Czy jest Jasiu?
- Kto pyta...?
- ...nie błądzi.
Przychodzi facet do jasnowidza. Puka.
- Kto tam?
- Ja pierdo** takiego jasnowidza!
Spotykają się dwa żule.
- Ty, powiedz mi, Stasiu, dlaczego na osiedlu mówią na mnie "Dżin"?- pyta jeden.
Stasiu odpowiada:
- Może dlatego, Wiesiu, że jak ktoś otworzy flachę, to ty zawsze się tam pojawiasz...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam
Członek mafii postowej
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Europa Środkowa; 50°05'14''N 21°17'20''E
|
Wysłany: Sob 18:15, 01 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...
- Ile będzie kosztował przejazd pana samolocikiem do Edynburga? - pyta szkockie
małżeństwo.
- Mogę was przewieźć za darmo, jeśli podczas lotu nie powiecie ani słowa!
Już po wylądowaniu pilot, który w czasie lotu wykonywał różne karkołomne akrobacje
gratuluje Szkotowi:
- No, muszę przyznać że jeszcze żadnemu z moich pasażerów nie udało się zachować
milczenia w czasie lotu!
- A wie pan - przyznaje Szkot - że w pewnym momencie chciałem krzyknąć!
- W jakim?
- Kiedy moja żona wypadła z samolotu!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wiktoria
Moderator

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 696
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec
|
Wysłany: Sob 18:54, 01 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Rozmawiają dwie sąsiadki
- Wie pani co, wczoraj przez pomyłkę staremu dałam na śniadanie zamiast płatków owsianych płatki mydlane...
- I co?
- No jak? Pienił się...
Do sklepu z bronią wchodzi klient i prosi o rewolwer.
- W jakim celu pragnie pan go kupić?
- Chcę wykończyć swego sąsiada.
- A nie może pan poczekać do jutra?
- Dlaczego?
- Jest pan zbyt zdenerwowany i może pan chybić
Rozmawiają dwie sąsiadki:
- Wie pani, że ten sąsiad z parteru to bardzo dobry człowiek, bo cały swój dorobek przekazał na sierociniec.
- A dużo tego było?
- Ośmioro dzieci!
- Z jakiego zwierzaka jest twoje futro?
- Z małpy!
- Wspaniałe! Wyglądasz, jakbyś się w nim urodziła
Przed domem kłócą się dwie sąsiadki. W pewnym momencie jedna z nich nie wytrzymuje i krzyczy do drugiej:
- Ty stara małpo!
- Tylko nie stara! - odkrzykuje druga.Tylko nie stara!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marti
Moderator

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dębica
|
Wysłany: Wto 22:35, 25 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Mała dziewczynka rozmawiała z nauczycielem o wielorybach. Nauczyciel twierdził, że jest fizyczną niemożliwością, by wieloryb mógł połknąć człowieka. Pomimo, że jest taki wielki, jego gardło jest zbyt wąskie. Dziewczynka upierała się, że przecież Jonasz został połknięty przez wieloryba. Zirytowany nauczyciel powtórzył, że to fizycznie niemożliwe. Dziewczynka powiedziała:
- Gdy będę w niebie zapytam o to Jonasza.
Nauczyciel spytał:
- A jeśli Jonasz poszedł do piekła?
Odpowiedziała:
- Wtedy pan go zapyta.
***
Przedszkolanka przechadzała się po sali obserwując rysujące dzieci. Od czasu do czasu zaglądała, jak idzie praca. Podeszła do dziewczynki, która w skupieniu coś rysowała. Przedszkolanka spytała ją, co rysuje. Dziecko odpowiedziało:
- Rysuję Boga.
Zaskoczona nauczycielka po chwili odpowiedziała:
- Ale przecież nikt nie wie, jak Bóg wygląda.
Nie przerywając rysowania dziewczynka odpowiedziała:
- Za chwilę będą wiedzieli.
***
Na lekcji religii nauczyciel omawia z 5 i 6-latkami 10 Przykazań. Właśnie omówili przykazanie o szanowaniu rodziców i nauczyciel spytał:
- A czy jest jakieś przykazanie, które mówi o tym, jak traktować braci i siostry? Mały chłopiec (najstarszy z rodzeństwa) odpowiedział:
- Nie zabijaj.
***
Siedmiolatka powiedziała rodzicom, że Billy Brown pocałował ją dziś w obecności całej klasy.
- Jak to się mogło stać? - zdziwiła sie matka.
- To nie było proste - przyznała młoda dama - ale trzy koleżanki pomogły mi go złapać i przytrzymać.
***
Do szkoły zaproszono fotografa i nauczyciel namawia dzieci, by każde kupiło odbitkę zdjęcia grupowego.
- Pomyślcie tylko, gdy już będziecie dorosłe, popatrzycie na fotografię i powiecie: "To Jennifer, teraz jest prawnikiem" albo "To jest Michael. Teraz jest lekarzem."
Na to cienki głosik z tyłu sali:
- A to jest nauczyciel. Teraz już nie żyje.
***
Aby lepiej objaśnić problem klasie, nauczyciel posłużył się przykładem:
- Gdybym stanął na głowie, krew, jak wiecie, spłynęłaby do niej, i zrobiłbym się czerwony na twarzy.
- Tak - odpowiada klasa.
- Więc dlaczego, gdy stoję w pozycji normalnej, krew nie spływa z głowy do stóp?
Jeden z uczniów odpowiedział:
- Ponieważ pana stopy nie są puste.
***
Pewnego dnia mała dziewczynka przyglądała się, jak jej matka zmywa naczynia. Nagle zauważyła kontrastujące z brązowymi włosami matki siwe pasma. Spytała zatem:
- Mamo, dlaczego niektóre pasma Twoich włosów są siwe?
Matka odpowiedziała:
- Za kazdym razem gdy mnie zdenerwujesz lub doprowadzisz do płaczu niektóre moje włosy stają się siwe. Dziewczynka przemyślała chwilę tę rewelację i odrzekła:
- Musiałaś nieźle wkurzyć babcię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marti
Moderator

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dębica
|
Wysłany: Wto 22:45, 25 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Policjant drogówki zatrzymuje samochód i podchodząc mówi do kierowcy:
- Dzien dobry, jechał pan przynajmniej 90 w obszarze zabudowanym.
Na co kierowca odpowiada:
- No co pan, jechałem równo 60.
W tej chwili z drugiego siedzenia odzywa sie żona:
- Alez kochanie, jechałeś 110.
Mąż przeszył żonę zabójczym spojrzeniem. A policjant ciągnie dalej:
- Odpowie pan też za niesprawne światla.
Maz: - Niesprawne światła? Nic o tym nie wiedziałem.
Na to żona: - Ależ kochanie, miałeś je naprawić już w zeszłym tygodniu.
Maż ponownie skierował na żonę morderczy wzrok.
Policjant: -Do tego dojdą jeszcze niezapięte pasy.
Maz: -Rozpiąłem je dopiero kiedy mnie pan zatrzymał!
Zona: - Ależ kochanie, ty nigdy przecież nie zapinasz pasów...
Na to mąż doprowadzony do ostateczności wrzasnął: - Zamknij pysk ty głupia krowo !!!
- Czy mąż zawsze sie tak do pani zwraca? - spytał policjant .
- Nie, tylko wtedy gdy jest pijany.
Zszedl sobie Pan Bóg na ziemie i tak sobie spaceruje po ziemi...
Tak zaszedl az na Jamajke. Patrzy, a tam pod palma siedza sobie
ludzie podobnie jak i on odziani w biale szaty, tez z dlugimi
wlosami i pala faje.
- Co robicie? - pyta Pan Bóg zaciekawiony.
- A palimy sobie - odpowiadaja - siadaj z nami,zajaraj...
No to Pan Bóg pociagnal z nimi bucha, zrobilo mu sie dobrze,
rozluznil sie:
- Wiecie co chlopaki? Jestem Bogiem.
- I o to chodzi stary, o to chodzi...!!!
Rekomendacja
1. Jan Kowalski jest moim pomocnikiem do spraw programowania, zawsze
2. ciężko pracującym. Jest samodzielny, nie
3. narzeka na warunki pracy. Nigdy nie
4. odmawia, gdy ktoś potrzebuje jego pomocy, zawsze
5. wywiązuje się z zadań w określonym terminie. Często ubiega się o dodatkowe
6. prace i poświęca się im całkowicie, nie zważając na
7. przerwy śniadaniowe. Jan Kowalski nie ma
8. w sobie nic z próżności. Doskonałe umiejętności są potwierdzeniem jego
9. wiedzy o programowaniu. Głęboko wierzę, że Kowalskiego można
10. zaklasyfikować jako bardzo dobrego pracownika, i nie powinno się go
11. zastąpić kimś innym. Rekomenduję, aby Kowalski został
12. awansowany. Jestem pewien, że czas poświęcony tej decyzji nie okaże się
13. stracony, co na pewno zaowocuje dla dobra firmy w najbliższym czasie.
Załącznik:
Ten idiota stał nade mną, gdy pisałem tę rekomendację. Uprzejmie proszę o ponowne przeczytanie tylko nieparzystych linijek_______________________ ________
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wiktoria
Moderator

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 696
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec
|
Wysłany: Pią 21:54, 04 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
-Tatusiu, jak ludzie dowiedzieli się, że Ziemia jest okrągła?
-Jak to: jak? Przecież każdy głupek widział globus!
-Józek, Józek! Patrz przez okno, kradną naszego trabanta!
-O cholera! Gdzie mój pistolet?
-A co tam pistolet, leć!
-Lecę, lecę ...
- ... No i co złapałeś ich?
-Nie ale zdążyłem spisać numery!
-Czyj to portret? -pyta policjant przewodnika, wskazując na portret pięknej kobiety.
-Leonarda da Vinci ...
- To on był kobietą ??!!??
Kierowca autobusu do pasażerów:
-Czy wszyscy z państwa już usiedli?
-Tak!!
-Wobec tego proszę wysiadać. Autobus się zepsuł.
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
-Licze do trzech i proszę mnie przyjąć bez kolejki. Połknęłam granat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam
Członek mafii postowej
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Europa Środkowa; 50°05'14''N 21°17'20''E
|
Wysłany: Wto 0:58, 08 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Wiek mężczyzn:
0 - 20 lat - mężczyzna jest jak FIAT: mały i figlarny.
20-30 lat - mężczyzna jest jak PORSCHE: szybki i energiczny.
30-40 lat - mężczyzna jest jak CITROEN: perfekcyjny.
40-50 lat - mężczyzna jest jak POLONEZ: obiecuje więcej niż może zrobić.
50-60 lat - mężczyzna jest jak ŻUK: trzeba go ręcznie zastartować.
60- ... lat - wypada zmienić markę.
Wiek kobiet:
0 - 20 lat - kobieta jest jak AZJA: dobrze znana, ale jeszcze nie odkryta.
20-30 lat - kobieta jest jak AFRYKA: gorąca i wilgotna.
30-40 lat - kobieta jest jak USA: wydajna i technicznie doskonała.
40-50 lat - kobieta jest jak EUROPA: po dwóch wojnach światowych, wykorzystana ale wciąż piękna.
50-60 lat - kobieta jest jak ROSJA: wszyscy wiedza gdzie to jest, ale nikt nie chce tam jechać.
Poprzez wicher i słotę,
Przez bezkresną dal śnieżną,
Poprzez żar i spiekotę,
Przez pustynię bezbrzeżną,
Poprzez kry, poprzez lody,
Przez odwieczne zmarzliny,
Poprzez bagna i wody,
Nieprzebyte gęstwiny,
Poprzez leśne dąbrowy,
Poprzez stepy i knieje,
Poprzez wąskie parowy,
W których nigdy nie dnieje
I gdzie płoszą się sowy,
Gdy złe jęknie, lub strzyga,
A dźwięk słysząc takowy,
Serce w trwodze zastyga
Nie zrażony ciemności,
Który mrozi głusz dzika,
Sam na sam z samotności,
Co do szpiku przenika,
Pełen hartu i woli,
Podpierając sam siebie,
Mając zamiast busoli,
Krzyż Południa na niebie
Pokonując złe żądze,
Wietrząc wrogów w krąg wielu,
Ufny, iż nie zabłądzę
Idąc naprzód, do celu.
Drogi tej nie wytyczyły
Ni głos werbla, ni cytra,
Idę póki sił starczy,
Idę po pół litra...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marti
Moderator

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dębica
|
Wysłany: Pią 18:46, 11 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
W aptece stoi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pierwsza randka ?
- Gorzej, odpowiada chłopak, pierwsza gościna u mojej dziewczyny.
- Rozumiem - mówi aptekarz - masz tu prezerwatywe. Chłopak się rozochocił,
- Panie, daj pan dwie, jej Mama podobno tez fajna dupa.
Po godzinie dziewczyna mówi do chłopaka:
- Gdybym ja wiedziała ze Ty taki niewychowany, cały wieczór nic nie
powiedziałeś, a tylko patrzyłeś na podłogę, nigdy bym Ciebie nie zaprosiła.
- A gdybym ja wiedział ze twój ojciec jest aptekarzem, tez bym nigdy do Was nie przyszedł.
Pewien facet, trochę już starszy, zaczynał mieć zaniki pamięci. Kiedyś na spotkaniu z przyjaciółmi u niego w domu zaczął opowiadać, że teraz leczy się u takiego dobrego lekarza, na to goście ze tez by chcieli i jak się ten lekarz nazywa:
(Facet) - No właśnie miałem na końcu języka... pamiętacie może, był taki grecki poeta, w
starożytności, taki ślepy...
(Goście) - No był, Homer. To co, ten lekarz ma na nazwisko Homer?
(F) - Nie, nie! On napisał taką epopeję, o tym jak Grecy się tłukli pod takim miastem w starożytności, które próbowali zdobyć...
(G) - No tak, zdobywali Troje. To co, ten lekarz się jakoś podobnie nazywa? Albo mieszka na takiej ulicy?
(F) - Nie, nie, nie! Tam był taki wódz, tych, no, Greków, taki główny...
(G) - Agamemnon?
(F) - O, o, o! No i on miał brata...
(G) - Menelaosa. Ale co to ma wspólnego z lekarzem??!!?
(F) - Zaraz mowie. I tam był taki wódz trojański, który temu Mene... jak mu tam, uprowadził żonę.
(G) - Aaaa, Parys! Ten lekarz nazywa się Parys?
(F) - Nieeeee! Nie! Ta żona, co on ja uprowadził, to jak miała na imię?
(G) - Helena.
(F) - No właśnie, Helena! Helenkaaaaaaaaa - woła do żony w kuchni - jak się nazywa ten mój lekarz????
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wiktoria
Moderator

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 696
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec
|
Wysłany: Sob 21:03, 12 Lis 2005 Temat postu: śmieszne fotki :) |
|
|
Choroba szalonych wilków
Dojdziemy i do tego ( w przyszłości )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marti
Moderator

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dębica
|
Wysłany: Nie 10:38, 13 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Przychodzi facet zadowolony krzyczac:
- Jozka wygralismy w totolotka pakuj sie!
- A co wyjezdzamy?
- Nie, wypier*****!
Pewne małżeństwo zaprosiło na kolację najlepszą przyjaciółkę żony. Kolacja udała się znakomicie, śmiali się i rozmawiali we trójke do pózna. Gdy przyjaciółka wychodziła gospodarz zaoferował, że ją odwiezie do domu. W samochodzie dalej rozmawiali i robiło się coraz milej. Gdy byli już na miejscu przyjaciółka zaprosiła go na lampkę wina. Wypili całe wino i koniec konców wylądowali w łóżku. O trzeciej nad ranem niewierny mąż mówi:
- O rany! Muszę iść do domu! Żona mnie zabije!
- Masz rację. Kiepska sytuacja - twoja żona to moja naj= lepsza przyjaciółka... Ale jak ty się jej wytłumaczysz?
- Nie martw się, pożycz mi tylko trochę talku.
- ???
- O nic nie pytaj. Zobaczysz - będzie dobrze.
Przyjeżdża po chwili do domu i drzwi otwiera mu wściekła żona
- Gdzie byłeś !!!
- Kochanie. Bardzo Cię przepraszam. Twoja przyjaciółka jest bardzo miła i bardzo atrakcyjna. Zdradziłem cię z nią. Przepraszam.
Żona patrzy na niego i po chwili wykrzykuje:
- Pokaż ręce! (ręce są całe w talku)
- Nie kłam ŚWINIO! Znowu grałeś z kolegami w kręgle!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adam
Członek mafii postowej
Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Europa Środkowa; 50°05'14''N 21°17'20''E
|
Wysłany: Nie 14:12, 13 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Waldek został dłużej w pracy i zaczął wspominać stare dobre czasy hipisowskie: codziennie nowa panienka, narkotyki, zabawa non stop i pomyślał ,że tak po 20 latach znowu by zapalił jakąś trawkę. Poszedł więc na starą dzielnicę, gdzie mieszkał jako młodzik i spotkał starego kolegę- dilera Heńka.
- Cześć Waldek.
- Cześć Heniu słuchaj- zapaliłbym jakiś towar, byle dobry.
- OK tylko pod warunkiem, że zapalisz go, jak będziesz sam i najlepiej w jakimś zamkniętym pomieszczeniu.
Waldek obiecał; wchodzi do domu, patrzy żona śpi, dzieci śpią, więc zamknął się w ubikacji i pali.
Zaciągnął się pierwszy raz otworzył oczy, a tu ciemno, wypuścił dym a tu jasno. Znowu zaciągnął się otworzył oczy, a tu ciemno, wypuścił dym -jasno.
- Ale ten towar się zmienił przez te 20 lat -myśli Waldek, sprubuję jeszcze raz.
Zaciągnął się -ciemno, wypuścił dym- jasno. Nagle pukanie do drzwi łazienki.
- Walkdek co ty tam robisz?- pyta żona
- Jak to co - golę się.
- Trzy dni!!!???
Wraca pijany jak bela facet do swojego domku jednorodzinnego. Już jest przed domem i nagle wyrżnął twarzą w gałąź. Zezłościł się strasznie i postanowił, że ją zetnie - ma przecież w domu piłę.
Wchodzi do domu i od progu woła do żony:
- Gdzie piła?
Żona wychodzi z kuchni z deka przestraszona i mówi:
- Ja nie piła ...
- Pytam się jeszcze raz, gdzie piła? - groźnie syczy mąż
- U sąsiada... - żona piszczy
- A czemu dała
- Bo piła....
Ostatnio nastąpiła całkowita zmiana hierarchii w świecie zwierząt:
- Kaczor rządzi
- Lisa słuchają miliony
- Lew siedzi
Do portowej tawerny wchodzi dwóch młodych marynarzy, i zauważają przy barze starego pirata, z drewnianą nogą, hakiem zamiast ręki i przepaską na oku. Stawiają mu piwo i proszą aby opowiedział jak do tego doszło.
- Ano widzicie- mówi pirat- ta drewniana noga to jak wypadłem za burtę i walczyłem z rekinem, w tym samym czasie kiedy ja go zabiłem nożem to on mi odgryzł nogę, no i dlatego mam drewnianą.
- A ten hak- pytają dalej marynarze
- Ano widzicie- walczyłem z drugim piratem na szable i kiedy ja mu scinałem głowę to on mi akurat odrąbał dłoń, no i dlatego mam hak
- No a opaska na oku
- A to całkiem inna historia- płynę sobie statkiem, patrzę w niebo a tu mi mewa nasrała do oka
- No ale od tego się nie traci oka
- Tak, ale to był mój pierwszy dzień z hakiem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 18:02, 13 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Kocham swoją robotę, zarobek kocham też!
Kocham je coraz mocniej, czy słońce jest, czy deszcz.
Kocham mego szefa, on przecież jest wspaniały.
Kocham też jego szefów - i wszystkich pozostałych.
Kocham swoje biuro i jego pochodzenie,
Na urlopowy wyjazd go nigdy nie zamienię.
Kocham biurowych mebli ponury szary kolor
I sterty dokumentów rosnące wciąż na nowo.
Wydajność mojej pracy wzrasta wręcz nadzwyczajnie
I nie znam innych przyczyn, by było mi tak fajnie.
Ja kocham też obecność mych współpracowników,
Pełną złośliwych uwag, uśmiechów, wykrzykników.
Kocham mój komputer, kocham jego programy.
Przytulam je do siebie, chociaż się nie znamy.
Ja kocham każdy program i wszystkie jego pliki
Zwłaszcza, jeśli ich praca przynosi mi wyniki.
Szczęśliwy jestem tutaj! Tu źródło mej radości, Niewolnik swojej Firmy - to pełnia szczęśliwości!
Kocham te robotę, kocham swe zadania.
I kocham tych nudziarzy, co ględzą na zebraniach.
Kocham swoją pracę; być może Was to nudzi.
I również bardzo kocham przybyłych właśnie ludzi.
Tych dwóch przyjaznych ludzi, wcale nie żadnych głupków,
Co w śnieżnobiałych kitlach wywożą mnie...
...do czubków.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wiktoria
Moderator

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 696
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec
|
Wysłany: Czw 21:41, 17 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Stefan, strasznie ci nogi śmierdzą. Nie mogę już w domu wytrzymać.
- To może pojechałabyś do mamusi?
Mąż wraca z polowania i mówi do żony:
- Przez miesiąc nie będziemy kupować mięsa.
Żona:
- A co? Upolowałeś jelenia?
Mąż na to:
- Nie, przepiłem całą wypłatę
Poniedziałek, wieczór. Mąż ogląda TV i je kolacje. Podchodzi żona:
- Kochanie powiedz mi coś słodkiego...
- Kiedy indziej, nie dzisiaj.
Identyczna sytuacja we wtorek, środę, czwartek, piątek i sobotę. W niedzielę Żona znowu mówi:
- Kochanie, przez cał tydzień obiecujesz mi, że powiesz mi coś słodkiego. Powiedz teraz, strasznie proszę...
Mąż nie wytrzymał:
- No dobra, miód!
Spotyka się dwóch kumpli:
- Ten Józek to ma szczęćcie! Dwie żony już pochował, bo struły się grzybami, a teraz trzeci raz owdowiał.
- No, ale tym razem to był uraz czaszki.
- Tak słyszaem. Podobno nie chciała grzybów jeść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marti
Moderator

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dębica
|
Wysłany: Czw 16:27, 24 Lis 2005 Temat postu: :) |
|
|
Szara komórka przypadkowo znalazła się w mózgu mężczyzny.
Wszędzie ciemno, pusto, ani śladu życia.
- Huhu! - woła komórka.
Żadnej odpowiedzi.
- Huhu! - woła ponownie.
Wtem zjawia się inna szara komórka i pyta:
- Co tu robisz całkiem sama? Chodź, wszystkie jesteśmy na dole!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wiktoria
Moderator

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 696
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec
|
Wysłany: Pią 17:45, 25 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Kobieta na łożu śmierci dyktuje testament:
- Proszę, aby moje zwłoki poddano kremacji, a prochy rozsypano na parkingu restauracji McDonalds...
- Dlaczego?! - dziwi się notariusz.
- Chcę mieć pewność, że co niedziela dzieci będą odwiedzały moje miejsce wiecznego spoczynku.
Przed wizytacją w szkole nauczyciel ustala:
- Jak coś zapytam, niech zgłaszają się wszycy. Ci co wiedzą prawą ręką, ci co nie wiedzą lewą...
Przychodzi baba do lekarza z zezem rozbieżnym:
- Co się pani tak rozgląda?
Po przebadaniu pacjentki lekarz stwierdza:
- Na pani chorobę są tylko dwa lekarstwa. Niestety, oba nieskuteczne.
Przychodzi baba do lekarza.
- Proszę się rozebrać
- A gdzie mam położyć ubranie?
- Obok mojego...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|