INTEGRACYJNE KOŁO MŁODZIEŻY NIEPEŁNOSPRAWNEJ I CAN

reniek

Jak byłem młodszy to uwielbiałem grać w chińczyka.

Teraz na "starość" znalazłem nową odmianę tej gry:

Dragonlicz

Chińczyk też fajna gra. Ja też grałam,ale moją ulubioną to raczej nie była.
Taka nudna strasznie była w kółko ino to samo. Wole jakieś bardziej nieprzewidywalne gry jak np. Monopoly. Gdzie nigdy nic nie wiadomo.
Zresztą chińczyk miał dla mnie zamonotonną szatę graficzną Blue_Light_Colorz_PDT_42

A nowa wersja bardzo fajna Applause

i w dodatku ekologiczna Blue_Light_Colorz_PDT_09

wiktoria

Ja też lubiłam grać chińczyka. Ta nowa odmiana też mi się podoba Blue_Light_Colorz_PDT_16

śmieszka

:)ja również jak byłam mała to grałam najcześciej w chińczyka,kenta ,wszelkie gry planszowe i karciane oraz gry polowe takie jak berek,zbijaka,gumę itp.Ale jeszcze pamiętam że lubiłam grać w grę zręcznościową czyli bierki.Uwielbiałam państwa-miasta i monopol też mi wpadł w ręce.Teraz mam parę gier komputerowych ale żadko gram.Najczęściej to są przygodowe lub takie z zagadką i czasem zręcznościowe.Aktualnie nie gram już w żadną grę,chyba z nich wyrosłam heheheheheA i jeszcze mi się przypomniało że grałam w szachy jak byłam mniejsza a dokładnie w skocczka i warcaby.Ale co najgorzsze że w jakąkolwiek grę bym nie grała to zawsze przegrywam heheehehehh taki już los Wide grin